Uprawiasz sport. Wstajesz w ciemnościach, gdy inni smacznie śpią. Rozgrzewasz się o brzasku, gdy Kowalscy pod ciepłą kołdrą leniwie przekręcają się na drugi bok. Przedzierasz się przez mgłę i chłód witając coraz krótsze dni. Kolejny raz nabierasz rozpędu, kolejny raz wchodzisz w mantrę dystansu. Łapiesz rytm, zaczyna być dobrze. Gdy ty osiągasz 80% HR, tamci jeszcze pochrapują z wygniecionymi twarzami i pomlaskują, mieląc poranne absmaki. Odpędzają natrętną myśl, że jeszcze trochę i znów trzeba wstawać. Poranne prokrastynacje... W momencie, gdy szczęśliwy wracasz do domu w oparach endorfin, obolałe kręgosłupy Kowalskich przy wtórze wzdychań i postękiwań z trudem usiłują się pionować na miękkich nogach, które niemrawo poczłapują za piekącymi i zapuchniętymi oczami w rytualnym azymucie na WC… Wielu wstaje lewą nogą, do niekoniecznie oczekiwanej rzeczywistości. Codzienny niesportowy start w codzienny kierat życia. Ty za to tryskasz energią, jesteś punktualny, systematyczny. Tracisz tłuszcz, zyskujesz na mięśniach, twoja kondycja jest ponadprzeciętna. Zamieszczasz dumnie na fejsach wyniki, trasy… kilometry tu, kilometry tam… pogoda, niepogoda. Wykuwasz swój charakter! - jesteś zdrowszy, sprawniejszy i szybszy od wielu innych (prawie zawsze od sąsiadów lub znajomych z pracy). Rośnie twoje samopoczucie, samoocena, jesteś wydajniejszy w realizacji własnych celów.

Czy to wszystko może oznaczać, że jesteś lepszym, wartościowszym człowiekiem? - pytanie wyłącznie do tych, którzy tego pragną.

Lepszym od kogo? Czy np. od wielu niesportowych Kowalskich?

Lepszym dla kogo? - nie licząc siebie i najbliższej rodziny.

Kimkolwiek jesteś, Kowalskim lub sportowcem z nartobiegowego mikroświatka: nawet jeżeli nie wystartujesz w Wejherowie, możesz wpisać się na listę startową ostatnich zawodów 4 FBN ArenaTax Ultramaraton 200 km Po co? Aby wesprzeć Natalię jako uczestnik honorowy (lub zaoczny), by wnieść Wartość i pokazać najpiękniejszą z możliwych ludzkich twarzy.  https://elektronicznezapisy.pl